Nie ma lepszej pobudki niż ta górska z kubkiem świeżo zaparzonej kawy w dłoni i z widokiem na Tatry z werandy leżącej ponad 850mnpm. Boszz... Jak ja lubię się tak katować! W sensie porannego wstawania ;) Tak właśnie przywitaliśmy początek zeszłotygodniowego weekendu spędzonego na Zalesiu w Beskidzie Wyspowym. Tak też zaczęła się "nasza" sobota, pozostawało mi tylko wyprowadzić 40kg Faziego na spacer, obudzić ekipę, zrobić im śniadanie, zaczekać aż zjedzą no i do spóły z Russellem Crowe ;) skosić jeszcze trawnik pod domem.
Wczesnym popołudniem startujemy w teren - Russ... Roger, Ania i ja. Planowana na ten dzień trasa to kolejny klasyk klasyków, zielono-żółta linia prowadząca przez Mogielicę, Jasień i Przełęcz Przysłop. Ruszając w drogę, nie spodziewałem się iż tego dnia na szczycie Mogielicy spotkamy dwie pozytywne ekipy z Krakowa dla, których serdeczne pozdro :) Nie byłem również pewien jakości szlaków, odwiedzonych ostatni raz bodaj 6lat temu, istny powrót do przeszłości. Na szczęście zarówno zielony jak i żółty trzymają się dobrze choć dzięki poszerzaniu leśnych duktów straciły miejscami na urodzie. Na szczęście tylko miejscami, bo w większości to nadal dobre ścieżki innymi przelot odcinka Zalesie - Mogielica - Przysłop, był bardzo udany. Powrót do domu drogami stokowymi znajdującymi się pod Mogielicą, całkiem ich tam sporo (widać na mapach Compassu i Sygnatury) dzięki czemu do domu wracamy szybko i sprawnie. |
Niedziela wita podobną do sobotniej pogodą, w góry ruszamy równie późno ;) i w pomniejszonym składzie, podobnie do soboty przelatujemy przez Mogiłę ale zjeżdżamy z niej zielonym szlakiem na przełęcz E. Rydza Śmigłego. Z tej ścieżki wiele już nie zostało, rozp.. ruta na większości odcinka. Żal i smutek ale do domu wrócić trzeba, wracamy więc przez przełęcz Słopnicką dobijając do bazy z wynikiem 25,5km, o ironio Roger z Fazim wracają z biegu wokół Mogielicy z wynikiem 24km - to była naprawdę leniwa niedziela ;)
|
![]() |
||
|